Mai Machnacka
1/5
Dzień dobry,
Widząc reakcję na negatywną opinię na temat Notre Ecole mojej przyjaciółki również chciałabym się podzielić swoją, gdyż uważam, że odpowiedź była wręcz nieprofesjonalna.
Naukę w Państwa szkole językowej prowadziłyśmy nieco ponad 2 lata temu — już na samym początku zaznaczyłyśmy na rozmowie, że nie mamy większych problemów z gramatyką czy z samym językiem (gdyż uczyłyśmy się go przez kilka lat), ale że chciałybyśmy móc bardziej rozwinąć się w mówieniu oraz móc osłuchać się w języku francuskim (a przynajmniej taki był cel i chciałyśmy głównie położyć nacisk na to).
Rozmowa faktycznie nie trwała dłużej niż 20 min (zadane były podstawowe pytania "jak masz na imię?", "ile masz lat", z którymi nie miałyśmy większych problemów), po której doszliśmy do porozumienia, że zaczniemy ponownie naukę od podstaw na poziomie A1.
Dostałyśmy również informację o tym, że w grupie będzie z nami także osoba (nie będę posługiwać się imieniem, więc nazwę ją osobą A), która z językiem francuskim wcześniej żadnej styczności nie miała — my osobiście nie miałyśmy nic przeciwko temu, jednakże w trakcie zajęć okazało się, że było to dość niefortunne dopasowanie.
W mojej opinii nasza lektorka, Pani Agnieszka, prowadziła zajęcia dość chaotycznie (najprawdopodobniej dlatego, że A nie umiała nic, a my już znałyśmy język na jakimś poziomie). Zajęcia stacjonarne z lektorką odbyły się 1 lub 2, po czym zaczęły się online ze względu na wybuch pandemii koronawirusa.
Nie odbywały się one w wyznaczonych wcześniej godzinach/dniach, podzielone one były na pół (ze względu na to, iż czasowo trwały one bardzo długo, a online to nie to samo co stacjonarnie). Lektorka usprawiedliwiała zmiany godzin czy zajęć tym, że będąc poza Warszawą musi dopasować godziny do swoich potrzeb, tzn. pod godziny otwarcia targu w miejscu jej pobytu, czy również pod inne osoby, z którymi prowadziła zajęcia prywatnie (poza umową z Notre Ecole).
Na takie rzeczy musiałyśmy się zgadzać, aby zajęcia mogły się odbyć — oczywiście tu można zadać pytanie, dlaczego nikt nie powiadomił o takiej sytuacji? Cóż, mimo nieprzyjemnie spędzonego czasu chciałyśmy po prostu jak najszybciej zakończyć opłacony semestr nauki.
Podczas zajęć online często występowały problemy techniczne w związku z aktualnym miejscem pobytu naszej lektorki, np. problemy z połączeniem (zajęcia odbywały się poprzez messenger, co ostatecznie nie było dobrym wyborem).
Wydałyśmy ok. 100 zł na podręcznik, z którego przez okres zajęć praktycznie nie ruszyliśmy — w trakcie najczęściej dostawałyśmy na maila kserówki lub inne materiały, które były na poziome "dla dzieci". Jestem w stanie zrozumieć, że na poziomie A1 (na który zostałyśmy przydzielony) są to może normalne rzeczy, jednakże uprzedzałyśmy, że my z językiem miałyśmy już styczność i większość zajęć traktowałyśmy jak "powtórkę" i nie wyciągałyśmy nic z tych zajęć, gdyż lektorka skupiała się na osobie A, gdyż ona tak jak już wspomniałam, musiała mieć te "podstawy" opanowane.
Mimo to nawet dla osoby A zajęcia były trudne i niedopasowane — czuła się ona wielokrotnie pod presją i była pytana z wielu rzeczy dużo częściej niż ja czy moja przyjaciółka. Lektorka często komentowała, że to co ona nam wysyła jest "ponad nasz poziom", czy też abyśmy "same se to czytały w domu".
Podczas zajęć również "skakaliśmy po tematach" — raz było coś z gramatyki, za chwilę jakieś słownictwo, za raz coś jeszcze innego, co powodowało, że były one mocno chaotyczne.
Pytanie "co chcemy robić?" nie było najgorsze, jednakże zorganizowanie podczas nich było na bardzo niskim poziomie.
Szkołę polecała nam koleżanka, dlatego też jesteśmy zawiedzione tym, jaki poziom miały nasze zajęcia. Niestety przez nie bardzo zniechęciłyśmy się do języka francuskiego.
Proszę nie odpowiadać, iż jest to fałszywa opinia lub że jest to opinia na temat złej szkoły językowej — jestem w stanie tutaj wstawić dowody na temat tego, że uczęszczałam do Państwa na zajęcia i mam pełne prawo do wystawienia NEGATYWNEJ opinii na jej temat i nie zamierzam jej usuwać.
Pozdrawiam. 🙂